piątek, 27 kwietnia 2012

Róże Mineralne od Everyday Minerals i Lucy Minerals

Cześć dziewczyny, 
chciałabym się dzisiaj podzielić swatchami róży mineralnych, które udało mi się skolekcjonować. Wiem jak trudno jest wybrać odpowiedni kolor dla siebie, w szczególności kupując produkty przez internet, bo tak niestety możemy nabyć kosmetyki mineralne.




swatch od lewej: 1. rozświetlacz EDM Sparkle Beige, 2. róż  EDM Snuggle, 3. róż LM Sweetcheeks, 4. róż EDM Girl's Day, 5. róż EDM Salon Fun, 6. róż / cień Prime & Proper

EDM - Everday Minerals
LM - Lucy Minerals

1. rozświetlacz EDM Sparkle Beige - jasny beżowy rozświetlacz, daje delikatny efekt, bardzo naturalny, nie jest to błyszcząca "tafla", kosmetyk po nałożeniu nie jest widoczny, dopiero przy odpowiednim świetle, odbija go, jak najbardziej nadaje się do codziennego użytku, takie rozświetlenie na pewno odmładza i nadaje lekkości, świeżości

2. róż  EDM Snuggle - bardzo delikatny brzoskwiniowy róż, który świetnie wygląda również na powiece, odcień wpada lekko w róż, na pewno nie w pomarańcz, przypomina kolor łososiowy, delikatny, odmładzający odcień

3. róż LM Sweetcheeks - ciemny różano-koralowy odcień, nazwa słodkie policzki... hmm, no nie wiem, powiedziałabym raczej, że zdrowe, kolor dość mocny, ciężki, w za dużej dawce może postarzać albo nadać srogiego wyglądu

 4. róż EDM Girl's Day - brązowo-pomarańczowy, kolor suszonej cegły z drobinkami złota, które po aplikacji nie są widoczne, dają efekt rozświetlenia, może być stosowany jako bronzer, raczej nie polecam bladolicowym :), daje efekt opalonej twarzy

5. róż EDM Salon Fun - prawdziwy różowy róż :D, daje bardzo słodki wyraz, takie kolory kojarzą mi się z dzieciństwem, młodzieńczym wyglądem, nałożenie takiego róży powinno lekko odmłodzić :)

6. róż / cień Prime & Proper - lekko pudrowy róż, wg mnie nadaje się do eleganckiej stylizacji z perłami

Róże pakowane są w słoiczki z sitkiem, niestety nie mają blokerów / suwaczka, w czasie podróży spora ilość produktu wysypuje się, co utrudnia ich aplikację. Czasem się gdzieś obsypią, zawsze jest mi ich wtedy żal... Moje opakowania to tzw. mini lub try me size. Róże te są bardzo wydajne, dlatego nie polecam pełnowymiarowych produktów. Trudno będzie je Wam zużyć... :) A przecież kobieta zmienną jest, lubimy nowości, tym bardziej nie ma co robić za dużych zapasów.

Jeżeli lubicie minimalizm od 1-2  róży polecam opakowania mini 1,7 g, wystarczy na bardzo dłuuugo :) Więcej odcieni w kolekcji? Szukajcie try me size po 1g.

Róże mają długą trwałość, do ich nałożenia konieczne są pędzle. Aby róże dobrze się trzymały najlepiej przypudrować miejsce pod, w szczególności przy podkładach w płynie czy bb kremach.


Kilka faktów o kosmetykach mineralnych:

- naturalny wygląd, dobre krycie i pigmentacja

- pozbawione konserwantów, olejów, szkodliwych talków i składników chemicznych.

- są wytwarzane z czystych minerałów

- podczas ich stosowania istnieje niezwykle niskie prawdopodobieństwo wystąpienia reakcji alergicznych

-  ponad to są nieorganiczne i nie stanowią podłoża do rozwoju bakterii, wieczna data ważności :)

 - nie są testowane na zwierzętach, są vegańske!
Jeżeli chcecie kupić kosmetyki mineralne, szukajcie w sieci. Jest kilka sklepów internetowych oferujących produkty EDM czyli Everyday Minerals - wpiszcie w google hasło: kosmetyki mineralne Everyday Minerals, w kilku pierwszych wynikach powinny się wyświetlić odpowiednie sklepy. Natomiast kosmetyki Lucy Minerals należy zamawiać bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych płacąc PayPalem. 



Polecam przeglądać allegro, często znajdziemy tam produkty w promocyjnych cenach.

Zakupy warto zaplanować przed różnymi świętami, wtedy sklepy robią promocje. Informacje o aktualnych promocjach znajdziecie na forum Wizaż, o tutaj :)

Życzę Wam udanego weekendu majowego :) Ja wybieram się w małą podróż do województwa dolnośląskiego :)

kroplanatury

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rodem z Azji, koreańskie cudo! Beauty Friends Essence Sheet Mask

Rodem z Azji, koreańskie cudo!

Testowanie bawełnianej maski zakończyło się powodzeniem. Przy zamówieniu bb kremów z ebay dostałam w gratisie maski typu sheet essence mask MUNG BEAM. Początkowo myślałam, że mung musi znaczyć coś z grzybkiem, poszperałam w sieci i jest to po prostu rodzaj fasoli :)

Beauty Friends ma 20 różnych rodzajów masek, każda z inną drogocenną esencją roślinną. Malinowa, algi, ziemniak czy to dobrze nam znany aloes. Zasada jest prosta, maseczka czyli to bawełniane płótno ma kształt owalny z wycięciem na oczy, usta i nosek, dlatego idealnie dopasuje się do każdej buzi. Maska jest mocno nasączona ekstraktem, który ma za zadanie silnie nawilżyć naszą skórę, zwęzić pory, dać ukojenie. 



aplikacja:
Nałożenie maski jest bardzo proste. Maska poprzez wycięcia oraz nacięcia dopasuje się do kształtu każdej twarzy. Zabieg należy do bardzo przyjemnych, w trakcie aplikacji możemy normalnie funkcjonować, mówić, czytać blogi ;) Trzyma się na swoim miejscu.


Pomimo mocnego nasączenia, nic nam nie spływa ani nie kapie. Uczucie chłodu jest bardzo przyjemne i relaksujące. Ma ładny zapach.


Moja maska z fasoli: ma usuwać martwy naskórek, no i tak też się stało, skóra jest widocznie wygładzona, miękka, nawilżona, promienna i zrelaksowana :D

Resztę płynu wmasowałam w buzię, nie zmywałam. Czas zabiegu 20-30 minut.


Dla mnie ta maseczka jest alternatywą dla maski algowej z Bielendy, na którą nie zawsze mam czas. Dlatego chętnie kupię tą z algami oraz jakieś rozjaśniające, ogórek, kusi też malina i ziemniak, ten ostatni jest bardzo intrygujący. 


Proszę się nie śmiać :) Prezentuję maskę na buzi, prawda że urocze? ;) Dodatkowo na włosach mikstura z żółtkiem i olejami.

cena:Kupując na allegro zapłacimy śmiesznie male pieniądze bo ok 2-3 zł za sztukę, w polskich sklepach internetowych musimy dać ok 7zł...


gdzie kupić?Najtaniej na eBay. Wystarczy Paypal, który jest na prawdę prosty w obsłudze, daje nam ubezpieczone zakupy. Do konta Paypal podpinamy kartę kredytową, jeżeli takiej nie posiadamy możemy doładować konto przelewem, nawet w trybie ekspresowym do kilku minut bez dodatkowych opłat.


rodzaje mask: 

  • Aloe Mask Sheet (aloes)- nawilża suchą skórę i zapobiega infekcjom
  • Mung Bean Mask Sheet (fasola mung)-relaksuje i usuwa martwy naskórek
  • Green Tea Mask Sheet (zielona herbata)-chroni przed wolnymi rodnikami, bogata w antyoksydanty
  • Pomegranate Mask Sheet (granat)-zwęża pory i wygładza skórę
  • Collagen Mask Sheet (kolagen)- oczyszcza i nawilża. Skóra staje się elastyczna, jędrna i miękka
  • Cucamber Mask Sheet ( ogórek) - zwęża i oczyszcza pory, wygładza nierówności skóry i nawilża skórę
  • Red Ginseng Mask Sheet (czerwony żeń-szeń)- oczyszcza i nawilża. Oczyszcza i zwęża pory
  • Raspberry Mask Sheet (malina)-wygładza i odżywia, łagodzi podrażnienia
  • Marine Algae Mask Sheet (algi morskie)-zawiera minerały i witaminy, odżywia wrażliwą skórę
  • Lemon Mask Sheet (cytrynowa)- zawiera wit.C, oczyszcza, nawilża i sprawia że skóra jest elastyczna 
  • Royal Jelly Mask Sheet (miód)- zmiękcza, wygładza, uelastycznia i nawilża
  • Vitamin Mask Sheet (witamina E)- oczyszcza, nawilża, chroni przed wolnymi rodnikami 
  • Potato Mask Sheet (ziemniak)- zmiękcza, nawilża, łagodzi, wygładza
  • Aroma Mask Sheet (aromatyczna)- uspokaja i koi zmęczoną skórę, zmiękcza nawilża i uelastycznia
  • Cucumber Mask Sheet (ogórek)- zwęża i oczyszcza pory, zmiękcza i nawilża skórę
  • Coenzyme Q10 Mask Sheet (koenzym Q10)- walczy z wolnymi rodnikami, dla skóry dojrzałej
  • Herb Mask Sheet (zioła)- odmładza i relaksuje, nawilża
  • Arbutin Mask Sheet (arbutyna)- likwiduje przebarwienia, wyrównuje koloryt, nawilża
  • Cereal Mask Sheet (zboże)- rozjaśnia skórę i zwęża pory
  • Tomato Mask Sheet (pomidor)- oczyszcza skórę i wyrównuje koloryt
  • Kiwi Mask Sheet (kiwi)- likwiduje przebarwienia, lekko rozjaśnia, odżywia i nawilża

Czy Wy też używacie azjatyckie maseczki? Którą polecacie?

Pozdrawiam


czwartek, 19 kwietnia 2012

Przyleciały moje cuda z Korei! Jupi :)

Szaleństwa na bb kremy trwa!

Niedawno dostałam kilka próbek bb kremów dzięki uprzejmości jednej z Wizażanek. Jestem w trakcie testów 6 z nich, szykuję notkę z recenzją, jak spisały się na mojej cerze oraz swatchami. W międzyczasie postanowiłam zamówić korektory pod oczy, zachwalane przez blogerki, mają dobre krycie i funkcje pielęgnujące.

Dzisiaj dotarła do mnie paczuszka! Jupi, wreszcie zacznę testowć :) Wkrótce zamieszczę recenzję moich cudów albo i nie cudów, wszystko się okaże w trakcie :D Paczka szła dokładnie tydzień, z Korei! Bardzo szybko.
Zamówienie złożyłam na eBay, u sprzedawcy ideaseller_kr, miał przystępne ceny, bardzo dobre opinie i wszystko czego potrzebowałam. Dostałam gratisy, trzy maski do twarzy Mung Bean Essence Mask Sheet, cieszę się ogromnie ponieważ chciałam je wypróbować. Jakiekolwiek z sheet mask, coś innego, czego nie dostaniemy na polskim rynku. Mung to chyba grzybkowe... :) Oraz próbkę bb cream od Skinfooda. Jestem bardzo zadowolona z obsługi, paczka została wysłana natychmiastowo po wpłacie (PayPal), leciała tydzień, dostałam gratisy. Super!

Generalnie wysyłka jest darmowa, wliczona w cenę każdego produktu.  Jeżeli zdecydujecie się na zakupu koreańskich kosmetyków z ebay polecam, a wręcz namawiam na wybranie paczki rejestrowanej. U sprzedawcy ideaseller_kr robimy jednorazową dopłatę 2$, niezależnie od ilości  produktów, przy jednym, łącznym zamówieniu. Na aukcji mamy informację o gratisach, które są dodawane przy jednorazowym zamówieniu min 3 produktów, jest to albo plasterek na wągry bądź maska sheet. Ja dostałam aż trzy maski :)

Moje zamówienie składało się z:




Koszty z przeliczeniem na dolary z tabelek PayPal, z dopłatą przesyłki 2$ = 14,69$ = 81,31zł
Przewidziane koszty i przeliczone przez ebay na złotówki to 78,76zł, różnica niecałych 3zł ;)

eBay rozbił to na dwie części, paczka przyszła jako jedna :)

Exchange rate:
1 Polish Zloty = 0,303667 U.S. Dollars

dwa korektory

Total amount:
-$18,65 USD
Fee amount:
$0,00 USD
Net amount:
-$18,65 USD (equals -61,42 PLN)

plasterki + dopłata

Total amount:
-$6,04 USD
Fee amount:
$0,00 USD
Net amount:
-$6,04 USD (equals -19,89 PLN)



Nie mogę się doczekać testów, zmykam oglądać nowe nabytki, trzymajcie się ciepło :)

środa, 18 kwietnia 2012

Joppa Minerals - Coffe Lip Balm = wielki zawód

Joppa Minerals to kolejna amerykańska marka produkująca kosmetyki mineralne, zarówno te kolorowe jak i pielęgnacyjne. Wcześniej pisałam o kremie pod oczy, z którego byłam bardzo zadowolona ( Perfection Eye Cream ). 

W zamówieniu znalazła się również próbka Green Tea Lotion - świetna lekka formuła, szybko się wchłania i pozostawia nawilżoną skórę na długie godziny, energetyzujący zapach. klik na stronę

skład:
Green Tea & Tea Tree Lotion INGREDIENTS: Distilled water), Aloe Barbadensis (Aloe), Vitis Vinifera (Grapeseed Oil), Cocos Nucifera (Coconut Oil), Oenothera Biennis (Evening Primrose Oil), Tea Tree Oil, Green Tea Extract, Stearic Acid, Emulsifying Wax NF, Vegetable Glycerin USP, Orange & Lemon Essential Oils, Sodium Hydroxymethylglycinate, Phenoxyethanol and Caprylyl Glycol

koszt: 18$
Chętnie zamówiłabym te dwa produkty, niestety powstrzymuje mnie wysoka cena plus koszty wysyłki. Drugą sprawą jest cała lista osób niezadowolonych z ostatnich zakupów, narzekania dotyczą czasu realizacji zamówień, które trwają po kilka tygodni, bądź paczki nie docierają wcale. Dlatego jeżeli decydujecie się na zakupy w sklepach zagranicznych zawsze wybierajcie paczkę rejestrowaną, warto dopłacić kilka dolarów i mieć pewność oraz dowód zakupu. W Polsce jest to paczka polecona. Jedynie wtedy możemy składać reklamacje.

Dobrze już piszę, dlaczego się zawiodłam na Joppie :)

Zamówiłam również próbkę podkładu Soft Coverage Med Light 1 

Jak dla mnie zbyt proszkowa konsystencja, która zupełnie nie stapia się ze skórą, efekt proszku jest widoczny cały czas, nawet po kilku godzinach nie stapia się z sebum. Tragedia... Zdecydowanie nie polecam osobom z suchą skórą, podkreśli wszystkie suche skórki.  W tej kwestii wygrywa kremowa Lucy Minerals :)


Pierwsze ALE. Drugie ALE to szminka pielęgnacyjna Coffe Butter Lip Balm, zamiast pielęgnować totanie wysuszyła na wiór moje usta. 


Coffe Butter Lip Balm


skład:
Coffee Butter, Cocoa Butter, Shea Butter, Mango Butter, Bees Wax, Macadamia Nut Oil, Vanilla Essential Oil, Vit. E, and Grapefruit Seed Extract.

koszt: 3,5$


Dawałem jej kilka prób, za każdym razem to samo... Wielka szkoda, ponieważ wiązałam z nią duże nadzieje. Naturalny kosmetyk, świetny skład, bardzo wygodna aplikacja w postaci wykręcanego sztyftu. Winę chciałam zwalić na uczulenie, stwierdziłam, że prawdopodobnie moja skóra nie toleruje jednego ze składników. Dałam ją mojemu TŻ  na testy. Niestety to samo, balsam zamiast pielęgnować dramatycznie wysuszył i jego usta. "Czarodziejski" sztyft do ust ląduje w koszu!

Co mnie zachęciło do jej zakupu:

  • Coffe butter w składzie - tak jak się tego spodziewałam pomadka ma niesamowity zapach kawy, bardzo naturalny
  • naturalny skład
  • wygodna aplikacja - wykręcany sztyft
Coffe Lip Balm ma dużo pozytywnych opinii w internecie, na Wizażu dlatego śmiem twierdzić, że dostałam przeterminowaną szminkę. Jak wiadomo kawa niweluje i neutralizuje nieprzyjemne zapachy ( nieprzyjemny zapach w lodówce - włóż ziarenka kawy, na stoiskach z perfumami wspomagamy się również aromatycznymi ziarenkami) dlatego w tej szmince ewentualny zapach jest niewyczuwalny. Na opakowaniu nie znalazłam żadnej informacji, bądź kodu z datą ważności. Nie pamiętam jak była zapakowana na samym początku, być może gdzieś na zabezpieczającej folii była data. Nie przypominam sobie takiego faktu.

Wielka szkoda, zniechęciłam się bardzo co do Joppa Minerals, trudny zasięg, bubel a nie szminka pielęgnująca, niepokojące sygnały od internautek... Raczej nie zdecyduje się na ponowne zakupy.

PS. Dodatkowy minus, zamawiają próbki płacimy za nie i to dość sporo 2,5$, produkt otrzymujemy w mini słoiczku, jakim moim zdziwieniem była pojemność, zaledwie ich połowa...

A Wy próbowałyście ich kosmetyków? Byłyście zadowolone?

wtorek, 17 kwietnia 2012

Seria szybkich i banalnie prostych ćwiczeń na mięśnie twarzy.

Mach chwilkę, nikt na ciebie nie patrzy? Oglądasz telewizję, jest przerwa na reklamy?



Poćwicz!

oczy, oczy, oczy...

Seria 10 ćwiczeń, wymawiamy głośno i wyraźnie samogłoski: o, a ,u , y.


OOOO- otwieram bardzo szeroko oczy, aby żadne zmarszczki nie były podkreślane, tzn by podczas ćwiczenia się wygładziły.


YYY- jest świetna na podbródek i szyję.


Wytrzymujemy 5 sekund przy każdej literce i rozluźniam twarz, powtarzamy 10 razy.


Balonik: po dziesięć razy każą stronę, nabieramy powietrze do buzi, a potem 10 oba policzki równocześnie.


Usta, usta, usta...


mówimy na zmianę: (dosyć szybko) o - e,  a potem na zmiane o-i, powtórzyć kilkadziesiąt razy

wtorek, 10 kwietnia 2012

Opadające powieki? Policzki jak u chomika? Druga broda... A może ćwiczenia twarzy!

Witajcie :)

Niedługo stuknie mi 25 latek i tak się zastanawiam, czy same kosmetyki wystarczą? Zabiegi u kosmetyczki i inne cuda nie widy... Te najbardziej skuteczne są bardzo kosztowne, wymagają systematyczności.

Co możemy zrobić same w domu? Bez nakładów finansowych?

Tak samo jak powinniśmy dbać o nasze ciało, codziennie je gimnastykować i ćwiczyć powinniśmy to robić z naszą twarzą. Oto kilka sposobów zassanych z sieci, masaże, akupunktura, ćwiczenia na mięśnie twarzy, które trzymają wszystko w kupie. Powinnyśmy liczyć się z tym, że mięśnie twarzy również wiotczeją, dlatego dbajmy o nie!

W najbliższych dniach pojawią się posty z ćwiczeniami na poszczególne partie twarzy i szyi.

oczy
policzki
usta
szyja

Powodzenia, życzę Wam wytrwałości oraz systematyczności w ćwiczeniach :)

Na koniec kilka podstawowych zasad w pielęgnacji okolic oczu:
1. Nigdy nie nakładaj peelingu ani maseczek ściągających na skórę pod oczami.
2. Wystrzegaj się naciągania i marszczenia skóry w okolicach oczu, nawet podczas wklepywania kremu.
3. Nie "szoruj" oczu podczas zmywania makijażu
4. Kosmetyki do oczu nie mogą zawierać alkoholu, powinny być też bezzapachowe.
5. Nie przemywaj oczu gorącą wodą, w ogóle powinnyśmy stosować letnią, chłodną wodę do przemywaia twarzy.
6. Nie mruż oczu i nie podpieraj się ręką w okolicy łuku brwiowego. Naciągając skórę w tym miejscu sama robisz sobie zmarszczki.

środa, 4 kwietnia 2012

Mój ulubiony peeling naturalny :) czyli Kawa vs cellulit

Wspominałam już wcześniej o tym złotym składniku, są to fusy mielonej kawy. Jestem niepoprawnym kawoszem, szafka się nie domyka. Co rusz przynoszę nowe smaki, przywożę z podróży nowe zdobycze. Parzę prosto bo w kafeterce/kawiarce tej włoskiej, którą można dostać już od 15-20zł :)

jak przechowywać fusy
Fusy ze zużytej kawy składam do pojemniczka, który jest cały czas otwarty ( wentylacja, fusy schną - jak zamkniesz, prawdopodobnie na drugi dzień znajdziesz pleśń :P). Pod prysznic zawsze zabieram owy pojemnik z kawą, na dłoń nakładam żel pod prysznic, do tego dosypuję troszkę fusów, mieszam i nakładam na wybraną partię ciała. Wykonuję masaż. Ot tyle :) 
ps. takie fusy ponoć dobrze wpływają na kwiatki, dosypuję również do doniczek.

Bałagan, tak jest... Kawa pryska wszędzie, dlatego należy zaraz po prysznicu dobrze spłukać pozostałości, gdyż pozostawione mogą barwić - uwaga na zasłonki prysznicowe! Mocnym strumieniem szybko wypłuczemy ziarenka, dla mnie to nie jest problem :)

fusy+ żel pod prysznic
Ulubiony zestaw: fusy + żel i peeling pod prysznic z Alverde z dodatkiem masła karite i makadamia, z tej samej serii co wcześniej opisane masełko. Nie lubiłam tego żelu-peelingu solo ponieważ w ogóle się nie pienił, a drobinki które zawierał to może 1:100... czyli wcale, może masował ale nie peelingował, dodatkowo są to mięciutkie kuleczki. Duet jest super, żel ten nawilża, jest delikatny a kawa peelinguje. Super! Alverde jest dostępny tylko w sieci DM czyli Niemcy, Austria.... ale jestem pewna, że znajdziecie odpowiednik w Rossmanie z Alterry. Jak moje cudo się skończy, sama poszukam i chętnie doniosę.

Duet uważam za fajny naturalny peeling, połączony z recyklingiem ;) Polecam wypróbować. Jeżeli nie pijecie kawy parzonej, pomyślcie o najtańszej mielonej kawie dostępnej w sieciówkach. Czytałam, że dziewczyny tak robią.

Kawa vs cellulit

Kawa jest naszym sprzymierzeńcem w walce z cellulitem!

kilka faktów:

  • kawa na cellulitis używana jest jako składnik większości kosmetyków ujędrniających
  • ekstrakt z kawy rozszerza naczynia krwionośne, a jej działanie obejmuje rozkład komórek tłuszczowych, dlatego aktywnie może walczyć z nierówną powierzchnią skóry. 


inne skomplikowane przepisy na kawową walkę z cellulitem: http://www.cellulit.ovh.org/Cellulit-domowe-sposoby/peeling-kawowy.php

Swatche Mineralne dla ciemnych karnacji - EDM, LM

Witajcie, dzisiaj poglądowo, kilka swatch'y podkładów z Lucy Minerals. Mam ciemną karnację dlatego przedstawione poniżej odcienie należą do grupy tych ciemniejszych





Kolejne są to swatch'e cieni mineralnych Everyday Minerals oraz Lucy Minerals, wszystkie są z drobinkami, błyszczące. Uwaga w rzeczywistości, na oku Lucy Mocha Shimmer ma różowy odcień. Nie rozumiem dlaczego na tym zdjęciu wygląda inaczej, skoro reszta cieni ma poprawny, rzeczywiste odzwierciedlenie.



LC Lucy Minerals
EDM Everyday Minerals

Cienie mineralne wymagają bazy, która pomoże utrzymać się im na powiece cały dzień. Są to cienie sypkie, najlepiej nakładajmy je pędzelkiem lub pacynką. Cienie mineralne są kosmetykami uniwersalnymi, dlatego możemy je stosować również jako róże, bronzery ( akurat żaden z powyższych na bronzer się nie nadaje ;).
Cienie te można stosować jako liner, po wymieszaniu z wodą lub ze specjalnym płynem np. Inglot Duraline. Zapewniam, że przy użyciu zwykłej wody kreska taka trzyma się cały dzień! 

Kolejnym krokiem będą cienie matowe. Niewątpliwie zaletą kosmetyków mineralnych jest to, że nie posiadają daty ważności, nie tracą swojej jakości. Dlatego, jeżeli się nam znudzą, wrzucamy do szuflady a one czekają na swój wielki powrót :)

Zapraszam wkrótce na swatche róży mineralnych z EDM i LC. 

Polecam serdecznie kosmetyki mineralne, w szczególności Lucy Minerals, jej podkłady mają kremową konsystencję, na dobrze odżywionej i nawilżonej buzi wyglądają idealnie. W zależności od potrzeby możemy uzyskać naturalny wygląd lub lepiej kryjący podkład. Należy nakładać go cienkimi warstwami, dla cery bez większych problemów wystarczy jedna cieniutka warstewka, która pięknie wyrównuje koloryt. Są to kosmetyki lekkie, mnie w ogóle nie zapychają podczas gdy płynne podkłady zawsze to robiły, nie ważne jaka firma, tanie czy drogie... Lucy w porównaniu do reszty minerałów jest stosunkowo niedroga.