Witam po długiej przerwie!
Krótka notka o wypadaniu włosów.
Obserwacje:
Możemy sobie nie zdawać z tego sprawy... mi zajęło to sporo czasu ale już wiem! Znam główną przyczynę wypadania- garściami! - moich włosów...
Mianowicie, przy pracy nad dyplomem spędzałam wiele godzin przed komputerem, nie wychodząc z domu. Konsultacje, zakupy i powrót do pracy. Najwygodniejszą fryzurą w tym czasie był mały kocze ślimaczek, włosy mocno spięte, dzień w dzień. Niestety, moje cebulki bardzo tego nie lubiły. Przy każdym myciu wypadały setki włosów, syfon była zapełniony. Nie miałam pojęcie dlaczego tak się dzieje! Szukałam metod na zatrzymanie tego procesu. Piłam herbatki ziołowe z pokrzywy i skrzypu. Zakupiłam specjalne suplementy czy wcierki przeciw wypadaniu. Oczywiście, przyczynę zwaliłam na stres związany z obroną. Obecnie od czasu do czasu również spinam włosy w kucyk, jak idę do pracy, na kilkanaście godzin i dopiero po powrocie ściągam gumkę z wlosów. Mycie wlosów w ten sam dzień, po mocnym upięciu obfituje w zapchany syfon! Sparwa wygląda zupełnie inaczej, gdy mam włosy rozpuszczone przez cały okres, nazwijmy to -od mycia do mycia.
Rada:
Unikajcie mocnych spięć włosów gumką. Wybierajcie te miękkie, zawijajcie gumkę na 2, nie na 3 razy. Zaraz po przyjjściu do domu, ściągnijcie gumkę i dajcie cebulką odpocząć. Umyjcie włosy dopiero rano przed wyjściem. Mi ta "metoda" pomaga, widzę znaczną różnicę.
Zdaję sobię sprawę, że dla wielu z Was nie jest to news... Niestety w artukułach prasowych rzadko o tym wspominają.
Pozdrawiam, życzę miłego wieczoru!
Wszystkie informacje zawarte na blogu http://kroplanatury.blogspot.com/ zostały przedstawione w dobrej wierze. Przy ich uzyskiwaniu wykazana została należyta staranność. Większość informacji została zweryfikowana, jednakże ze względu na charakter serwisu część informacji nie jest weryfikowalna. Dotyczy to w szczególności spisanych przekazów ustnych oraz materiałów nadesłanych. W związku z powyższym http://kroplanatury.blogspot.com/ nie stanowi materiału źródłowego.
W maksymalnym określonym przez prawo zakresie nie ponoszę odpowiedzialności za prezentowane w portalu http://kroplanatury.blogspot.com/ treści. W szczególności nie ponoszę odpowiedzialności za skutki wynikłe z wykorzystania do jakichkolwiek celów prezentowanych informacji.
sobota, 29 marca 2014
piątek, 15 czerwca 2012
Jak zaoszczędzić na hydrolacie??? :)
Taka mała rada, kombinując i kalkulując wydatki na kosmetyki naturalne pomyślałam...
Mam sok z aloesu, mój ulubiony hydrolat to ten z kwiatów oczaru. Hydrolat z kwiatu oczaru fajnie ściąga, działa antybakteryjnie i spełnia całkowicie swoje zadanie, jednak słabo nawilża. Dlatego od jakiegoś czasu mieszam pół na pół hydrolat oczarowy i sok z aloesu. Mieszankę trzymam w małej buteleczce, 100ml z atomizerem. Trzy do czterech "psików" wystarczą na jednorazową aplikację. Wacików w ogóle nie biorę pod uwagę, powodują mikro-otarcia skóry, wsiąkają dużo kosmetyku, który później wyrzucam.
skład mieszanki:
- sok z aloesu (99,9% zawartości soku!) 1l - ok. 24zł
- woda kwiatowa/ hydrolat z oczaru - 100ml - 8,9zł (certyfikowany Ecocertem)
Mieszanka dalej pachnie oczarem, działa antybakteryjnie i buzia jest lepiej nawilżona :)\
jak oszczędzam?
1. rozcieńczam z sokiem z aloesu
2. używam buteleczki z atomizerem - unikam wacików, woda ląduje na buzi i nic się nie marnuje
opakowania, małe porównanie:
Najbardziej lubię hydrolat z e-naturalne, za certyfikat i super opakowanie. Woda przychodzi do nas w buteleczce z atomizerem, o pojemności 100ml. Zamawiam 200ml dostaję dwie buteleczki :) Które później możemy wykorzystać do mgiełek lub innych specyfików.
Mazidła przysyłają w ciężkich szklanych buteleczkach 150ml, które łatwo wypadają z rączki a w łazience łatwo o stłuczenie szkła...
Biochemia urody wysyła natomiast w buteleczkach o poj. 200ml, plastikowe, bezbarwne z nakładką na szyjkę butelki, z małą dziurką. Opakowanie dużo poręczniejsze od mazidłowego ale takie z atomizerem bije je na łeb na szyję ;)
O czym wart wspomnieć, buteleczka powinna ograniczać dostęp światła co ma zapobiegać psuciu się produktu oraz traceniu jego właściwości. Tutaj najlepiej wypada bursztynowa butelka z mazideł, później e-naturale ( mleczna) i na koniec Biochemia Urody.
Cenowo najtaniej w BU :)
opakowania, małe porównanie:
Najbardziej lubię hydrolat z e-naturalne, za certyfikat i super opakowanie. Woda przychodzi do nas w buteleczce z atomizerem, o pojemności 100ml. Zamawiam 200ml dostaję dwie buteleczki :) Które później możemy wykorzystać do mgiełek lub innych specyfików.
Mazidła przysyłają w ciężkich szklanych buteleczkach 150ml, które łatwo wypadają z rączki a w łazience łatwo o stłuczenie szkła...
Biochemia urody wysyła natomiast w buteleczkach o poj. 200ml, plastikowe, bezbarwne z nakładką na szyjkę butelki, z małą dziurką. Opakowanie dużo poręczniejsze od mazidłowego ale takie z atomizerem bije je na łeb na szyję ;)
O czym wart wspomnieć, buteleczka powinna ograniczać dostęp światła co ma zapobiegać psuciu się produktu oraz traceniu jego właściwości. Tutaj najlepiej wypada bursztynowa butelka z mazideł, później e-naturale ( mleczna) i na koniec Biochemia Urody.
Cenowo najtaniej w BU :)
Pozdrawiam, buziaki!
A Wy co dodajecie do swoich hydrolatów?
kroplanatury :)
sobota, 9 czerwca 2012
Rozdanie :)
Mała informacja dla fanek mineralnych kosmetyków, do wygrania podkłady mineralne Annabelle Minerals o koleżanki blogerki :)
http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/06/rozdanie-z-annabelle-minerals.html
Sama chętnie bym przetestowała :)
http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/06/rozdanie-z-annabelle-minerals.html
Sama chętnie bym przetestowała :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)