poniedziałek, 12 marca 2012

Peeling polinezyjski


Peeling polinezyjski ze sklepu internetowego e-naturalne. Bardzo zachęcający opis, egzotyczna nazwa przywołująca na myśl wakacje marzeń. Wielkie rozczarowanie....

skład:
  • Lithothamnium - ekstrakt z morskich wodorostów
  • Biały piasek z Bora Bora
  • Pulpa kokosowa

działanie:
  • delikatny piasek z wysp bora-bora oraz pulpa kokosowa ma za zadanie usuwać martwy naskórek 
  • po zabiegu skóra ma być oczyszczona i zmiękczona
  • do stosowania na skórę ciała i twarzy
Stosowanie: mieszamy z wodą, na 1 porcję proszku dodać 2 porcje wody.





mój sposób na peeling:
Próbowałam z samą wodą, prawdopodobnie zrobiłam zbyt rzadką formułę i woda wraz z piaskiem spłynęła do moich oczu. Za drugi razem dodałam żelu hialuronowego, który nadał peelingowi właśnie żelowej konsystencji, miał lepszy poślizg. Po zabiegu skóra była lekko zaczerwieniona, efekt utrzymał się do kilkunastu minut. Nie usunął zaskórników, lekko oczyścił buzię z martwego naskórka co dało krótkotrwały efekt gładkiej skóry. Lepszy efekt miałam po peelingu z użyciem korundu do mikrodermabrazji.


opinia:

zalety:

  • cudowny zapach kokosowy, lekki, słodkawy, na prawdę przyjemny dodaje uroku całemu zabiegowi
  • faktycznie po zabiegu skóra jest zmiękczona, gładsza w dotyku
wady:
  • jedna, dla mnie ogromna, to pulpa kokosowa, niestety jest bardzo ostra a drobinki są dość duże, powiedzmy 1-1,5mm, kanciaste, ścięte na ostro co bardzo mi się nie spodobało... mam wrażenie, że robią mikro nacięcia na skórze. Zdecydowanie wolę drobinki o obłych kształtach, są delikatniejsze dla naszej skóry.

data przydatności:
Od momentu odebrania paczki mam niecały rok na jego zużycie. 

Jeżeli kupujecie półprodukty na mazidłach, zrób sobie krem, biochemia urody itp sklepach internetowych, zalecam małe opakowania, termin ważności tych produktów zwykle jest krótki, do kilku miesięcy. Do ukręcenia poszczególnych mikstur używamy niewielkie ilości, są to rzeczy bardzo wydajne. Zakupy należy robić z głową, aby się nic nie zmarnowało. 
W większych ilościach to tylko hydrolaty :)


Był to mój pierwszy peeling polinezyjski, przez co nie mam porównania ani wyobrażenia jak powinien wyglądać taki produkt. Być może inne są delikatniejsze, mam na myśli wyżej opisane drobinki pulpy kokosowej. Mam małą nadzieję, że ekstrakt z wodorostów działa dobroczynnie i w pewien sposób odżywia naszą skórę. Może wy macie lepsze doświadczenie z tym peelingiem? Piszcie! :)


Jeżeli chodzi o peelingi do ciała to zdecydowanie wolę kawę mieloną, cukier czy sól morską. Z produktów mazidłowatych do peelingu twarzy polecam korund.


Z ofert sklepu mam jeszcze masło shea, oraz glinkę czerwoną, która bardzo ładnie łagodzi wszelkie wypryski. Ponadto ze sklepu e-naturalne leci do mnie kolejna paczuszka =) Tym razem jestem nastawiona na odżywianie, dlatego zamówiłam ekstrakty z rośli i owoców, żel hialuronowy oraz podobny produkt hydromanil, witaminki oraz półprodukty do olejku myjącego, którym uwielbiam robić demakijaż.

Pozdrawiam :)

1 komentarz: