piątek, 15 czerwca 2012

Jak zaoszczędzić na hydrolacie??? :)

Taka mała rada, kombinując i kalkulując wydatki na kosmetyki naturalne pomyślałam...

Mam sok z aloesu, mój ulubiony hydrolat to ten z kwiatów oczaru. Hydrolat z kwiatu oczaru fajnie ściąga, działa antybakteryjnie i spełnia całkowicie swoje zadanie, jednak słabo nawilża. Dlatego od jakiegoś czasu mieszam pół na pół hydrolat oczarowy i sok z aloesu. Mieszankę trzymam w małej buteleczce, 100ml z atomizerem. Trzy do czterech "psików" wystarczą na jednorazową aplikację. Wacików w ogóle nie biorę pod uwagę, powodują mikro-otarcia skóry, wsiąkają dużo kosmetyku, który później wyrzucam.

skład mieszanki: 

  • sok z aloesu (99,9% zawartości soku!)  1l - ok. 24zł
  • woda kwiatowa/ hydrolat z oczaru - 100ml - 8,9zł (certyfikowany Ecocertem)

Mieszanka dalej pachnie oczarem, działa antybakteryjnie i buzia jest lepiej nawilżona :)\

jak oszczędzam?

1. rozcieńczam z sokiem z aloesu
2. używam buteleczki z atomizerem - unikam wacików, woda ląduje na buzi i nic się nie marnuje


opakowania, małe porównanie:

Najbardziej lubię hydrolat z e-naturalne, za certyfikat i super opakowanie. Woda przychodzi do nas w buteleczce z atomizerem, o pojemności 100ml. Zamawiam 200ml dostaję dwie buteleczki :) Które później możemy wykorzystać do mgiełek lub innych specyfików.

Mazidła przysyłają w ciężkich szklanych buteleczkach 150ml, które łatwo wypadają z rączki a w łazience łatwo o stłuczenie szkła...

Biochemia urody wysyła natomiast w buteleczkach o poj. 200ml, plastikowe, bezbarwne z nakładką na szyjkę butelki, z małą dziurką. Opakowanie dużo poręczniejsze od mazidłowego ale takie z atomizerem bije je na łeb na szyję ;)

O czym wart wspomnieć, buteleczka powinna ograniczać dostęp światła co ma zapobiegać psuciu się produktu oraz traceniu jego właściwości. Tutaj najlepiej wypada bursztynowa butelka z mazideł, później e-naturale ( mleczna) i na koniec Biochemia Urody.
Cenowo najtaniej w BU :)

Pozdrawiam, buziaki!

A Wy co dodajecie do swoich hydrolatów?

kroplanatury :)


sobota, 9 czerwca 2012

Rozdanie :)

Mała informacja dla fanek mineralnych kosmetyków, do wygrania podkłady mineralne Annabelle Minerals o koleżanki blogerki :)

http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/06/rozdanie-z-annabelle-minerals.html

Sama chętnie bym przetestowała :)

niedziela, 3 czerwca 2012

SZKODLIWE PROMIENIOWANIE UVA I UVB

Króciutko, ponieważ przez najbliższy miesiąc jestem ogromnie "zarobiona" ( nowa praca plus stara praca ;) kończę dyplom i dostałam pracę :D). Ku przestrodze, chciałabym Wam pokazać artykuł ze znanego serwisu poparty zdjęciami. Macie się wystraszyć i zacząć stosować filtry - te niegrzeczne dziewczynki, które jeszcze tego nie robią. 

Pod zdjęciem link do źródła i oczywiście portalu, z którego zostało to zassane. Pomysł odgapiony od koleżanek blogerek, Idalia i i Italiana89, które serdecznie pozdrawiam. 

Informacja istotna, każda z nas powinna być świadoma efektów promieniowania. Dlatego posyłam dalej ;)
http://www.kimono.pl/Przerazajaca-lekcja-Dlaczego-warto-stosowac-kremy-z-filtrem-TO-NIE-JEST-FOTOMONTAZ-a4082
Powiem tak... :) jeżeli nie lubicie kremów o wysokim faktorze, ponieważ są one bardzo tłuste i nie każdy się do nich zmusi... polecam zaprzyjaźnić się z kremami bb ( tu podkreślam tymi oryginalnymi z Azji) bądź podkładami mineralnymi, które też posiadają mała ale mają ochronę przed promieniowaniem. Do tego puder, również mineralny. Na rynku jest wiele kremów z filtrami, tymi niższymi, stosujcie chociaż takie! Lepszy rydz niż nic ;)

Przypominam, że te najbezpieczniejsze, to te o faktorze 45SPF i więcej. Nie leżcie plackiem na słońcu! ;)

Jeszcze się tylko szybciutko pochwalę, że przyszły moje pierwsze pełnowymiarowe kremy bb. Zamawiałam na ebay u sprzedawcy rubyruby76. Wysyłka natychmiastowa po wpłacie, po 5 dniach u mnie! Szok. Sprzedawca ten ma najniższe ceny, lub jedne z najtańszych. W 100% bezpiecznie, szybko, oryginalne produkty, sprawdzone przez wiele dziewczyn i polecane. Jako, że ceny są niższe, nie liczcie na gratisy, ponieważ ten sprzedawca ich nie dodaje.

Ja zamówiłam Lioele Waterdrop i Missha Perfect Cover 23. Po próbkach doszłam do wniosku, że są to najlepsze dla mnie kremy, nie zapychają, nie mam po nich nowych zaskórników mimo sylikonów. Rewelacja! Na co dzień Waterdrop, ponieważ jest lżejszy, na wyjście Missha bo ma lepsze krycie. Dodtam tylko, że Skinfood u mnie odpada, właśnie przez zapychanie, po jednym użyciu pełno zaskórników na nosie i brodzie a już za kilka dni mają czarne główki... :| Efekt, taki sam jak miałam przy zwykłych, drogeryjnych podkładach. Brrr....

Pozdrawiam Was, buziaki!

kroplanatury

wtorek, 22 maja 2012

MIZON Aqua Bank WaterMax Serum

Szybka wrażeniowa recenzja z próbek azjatyckich. Próbkę dostałam przy okazji zamówienia rozbiórkowego na Wizażu. Niestety jest to jedna próbka dlatego recenzję nazwałam wrażeniową, zaledwie po 1 aplikacji. Nie jest to produkt naturalny... ale przy szale bb kremów i zamówień z Azji chciałam się z Wami podzielić wrażeniami.


Mizon Watermax Aqua  Moist Serum 

od producenta
ma za zadanie silnie nawilżać, aż do głębokich partii skóry. Ma pozostawić buzię gładką i nawilżoną na cały dzień.
Nakładamy na oczyszczoną buzię i wklepujemy aż do całkowitego wchłonięcia.




ode mnie :)

Nałożyłam na oczyszczoną twarz, pod krem bb i niestety nie podołał. Czułam ściągniętą i suchą buzię już po pierwszej godzinie. Nie wiem jak by się sprawdził po dłuższym stosowaniu.

Ma lekko mleczny, biały kolor, dość rzadką konsystencję. Zapach znajomy... nie wiem tylko skąd :)
Nie skuszę się na ten produkt, ponieważ mnie nie zachwycił, nie czułam żadnego nawilżenia, buzia, faktycznie była wygładzona. Ja potrzebuję coś mocniejszego :)

pozdrawiam Was! buziaki,
kroplanatury


ps. leci do mnie kolejna paczka z Korei :D =)

poniedziałek, 21 maja 2012

L'oreal Professional NATURALNIE ma certyfikaty ECOCERT!

Cześć dziewczyny :)

w moim życiu szykują się duże zmiany, o się wiąże w większymi obowiązkami i brakiem czasu... Dostałam pracę, z czego jestem bardzo szczęśliwa :) Zaczynam od przyszłego tygodnia. Trzymajcie kciuki!

Wracając do kosmetyków.  Ostatnia wizyta u fryzjera zaowocowała nowymi ulotkami. Pani fryzjerka zapytała o moją pielęgnację włosów po czym odparłam, że staram się odżywiać włosy w miarę możliwości naturalnie. Opowiedziałam o olejkach, tiuningach masek przez żółtko, kwas hialuronowy, algi i inne cuda. Pani się skrzywiła i wręczyła ulotkę z L'oreala, który posiada serię kosmetyków naturalnych i ekologicznych.




http://us.lorealprofessionnel.com/popinChrono?id=3914


Cała seria reklamowana jest jako produkty naturalne i ekologiczne:

-Bez siarczanów
-Bez parabenów
-Bez silikonu



-Zawiera barwniki pochodzenia naturalne

-Kompozycje zapachowe opracowane wyłącznie na bazie składników naturalnych, bez substancji chemicznych. 

Seria Nature jest odpowiedzią na zapotrzebowanie klientów na ekologiczne i naturalne kosmetyki do włosów. Opakowanie szamponu stworzone zostało z plastiku pochodzącego w 100 % z recyklingu.

Serie

Cacao objętość i lekkość 
pielęgnacja włosów cienkich i delikatnych
Ziarna kakaowca, zawierające masło kakaowe, o właściwościach nawilżających, oraz działających przeciwutleniająco.

Richesse źródło blasku 
pielęgnacja włosów suchych i pozbawionych blasku
Antyoksydant z likopenu z pomidora przeciwdziała powstawaniu wolnych rodników mogących uszkodzić włókno włosa.

Re-naître powrót witalności 
pielęgnacja włosów uwrażliwionych i osłabionych
Zawiera odżywcze proteiny ryżowe, aby przywrócić urodę włosom uwrażliwionym i osłabionym.



Tendresse czułość i delikatność 

Szampon dla dzieci. Hipoalergiczna formuła. Nie szczypie w oczy.

Douceur d’huiles świetlista gładkość 
pielęgnacja włosów niezdyscyplinowanych i puszących się.
Oliwa z oliwek, bogata w niezbędne kwasy tłuszczowe. Olejek z otrębów o właściwościach 
nadających miękkość. Korzenny zapach z nutą wanilii i jaśminu rozpala oraz uwodzi zmysły.

opakowanie w 100% podlegające powtórnemu przetworzeniu.

Pureté naturelle naturalna czystość 
pielęgnacja włosów przetłuszczających się.

Szampon z certyfikatem ECOCERT, 99% składników pochodzenia naturalnego, 10,4% z upraw organicznych!













Nowością jest seria z olejem z orzechów macadamia


Maska Macadamia została stworzona z myślą o pielęgnacji włosów suchych.


http://cosmetic24.pl/Masque_Macadamia_Maska_200_ml_Nawilzanie-1185.html

Posiada w swoim składzie olejek z orzechów macadamia, znany z silnych właściwości odżywczych oraz mający zdolność ochrony bariery lipidowej skóry i włosów.

Nie zawiera w swoim składzie siarczanów, parabenów co czyni ją szczególnie łagodną dla włosów i skóry głowy.
Posiada barwniki pochodzenia naturalnego.



Oilixir Serum 
Jest też olejek do pielęgnacji, który nie obciąża a odżywia. Dostałam aplikację na połowę włosów, na drugi dzień miałam widzieć różnicę, niestety nie zauważyłam. Jedynie to w dotyku, włosy były wygładzone.
http://www.bellezo.com/l-oreal-professionnel-serie-nature-oilixir-50ml-p4753  

  • Oilixir to nowatorski kosmetyk do włosów na bazie oleju arganowego przeznaczony do regeneracji i odżywienia włosów suchych.
  • Wyjątkowe serum o zapachu lawendy powstałe w 100 % z naturalnych składników uprawianych w gospodarstwach ekologicznych.
  • Wyjątkowość eliksiru oparta jest na oleju arganowym słynącym od czasów antycznych ze swoich właściwości odżywczych i regenerujacych.
  • Posiada wysoką zawartość kwasu Omega 6 zapewniając włosom właściwe odżywienie, elastyczność i gładkość.
  • Zawiera również antyoksydanty bogate w witaminy A, D i E chroniące włosy przed działaniem wolnych rodników.

Również posiada certyfikat  ECOCERT!



Znacie może tą serie? Możecie coś o niej powiedzieć? Polecacie te produkty?
Najbardziej spodobał mi się szampon  Pureté naturelle z cyferką 99 =) Chętnie bym go wypróbowała, niestety ceny dla mnie są zaporowe. Przynajmniej w tym momencie ;)


buziaki,
kroplanatury

środa, 16 maja 2012

Peeling ala enzymatyczny, czyli kwasy AHA 50 C.I.

Podczas szału zakupowego zamówiłam kwas AHA 50 C.I. w bardzo przystępnej cenie. Zonk był taki, że nie wiedziałam jak go stosować. Na stronie sklepu, w którym zakupiłam półprodukt były tylko receptury na toniki. 


opis ze sklepu:

AHA 50 C.I. to skoncentrowany ekstrakt z owoców cytryny (Citrus limonum), marakui (Passiflora edulis), winogrona (Vitis vinifera), ananasa (Ananas sativus) oraz trzciny cukrowej (Saccharum officinarum). 



Zawiera także hydroksykwasy: cytrynowy (2-6%), glikolowy (12-17%), winowy (max. 1%), jabłkowy (max. 1%) i mlekowy (28-32%).


Produkt szczególnie zalecany dla osób z cerą suchą i skłonna do zmarszczek. Ponadto poprawia koloryt, usuwa przebarwienia, spłyca blizny, wspomaga odnowę i regenerację skóry.

Zalecane dozowanie AHA 50 C.I. uzależnione jest od pożądanego efektu kosmetycznego.

Kwasy AHA mogą działać dwojako, w zależności od stężenia:

2–5% stężenie kwasów w recepturze: poprawa nawilżenia warstwy rogowej w wyniku wiązania cząsteczek wody przez mostki wodorowe powstające miedzy cząsteczkami H2O a grupami hydroksylowymi kwasów AHA;

5–10% stężenie kwasów w recepturze: stymulowanie regeneracji komórkowej, poprawa złuszczenia naskórka i wygładzenie skóry w wyniku zmniejszenia kohezji między korneocytami przez kwasy AHA.

cena:
3,9zł za 10 gram

Produkt ma postać płynną, zapakowany jest w szklaną buteleczkę typu amber z kroplomierzem. Wygodna w aplikacji.

Poszukiwania w sieci, co mogę zrobić z moim AHA, nic ani na wizażu ani na mazidłach czy to bu, nigdzie nie mieli takiego samego produktu. Nie wiedziałam co z nim zrobić, a nie chciałam toniku.

Gdzieś w sieci doczytałam, że peeling enzymatyczne są na bazie wyciągu z ananasa... ta informacja mnie zaintrygowała, napisałam do sklepu czy może akurat moje AHA da się wykorzystać w podobny sposób. 

Propozycja padła następująca:

Aby uzyskać produkt o 10% stężeniu kwasu AHA (dla skóry delikatnej, nieprzyzwyczajonej do kwasów) należy użyć:

- AHA 50 C.I.: 20%

- kwas hialuronowy/hydromanil: 10%

- wodę: 70%


Aby uzyskać produkt o 30% stężeniu kwasu AHA (dla cery już przyzwyczajonej do kwasów, np. po stosowaniu toniku z AHA lub wcześniejszych zabiegach) należy użyć:
- AHA 50 C.I.: 60%
- kwas hialuronowy/hydromanil: 10%
- wodę: 30%

Całość mieszamy i nakładamy na buzię, po 20 minutach zmywamy i
nakładamy najlepiej serum olejowe (mieszanka olejów lub jeden wybrany), natomiast
na serum można położyć glinkę, błoto lub maskę algową, a po 30
minutach zmyć.

Niektóre klientki stosują samą mieszankę, bez dodatków, kwasu na twarz (nakładamy na 20 minut) i bardzo sobie chwalą jej efekt peelingujący (po zmyciu mieszanki postępujemy jak wyżej), jednak jeśli nigdy nie próbowała Pani eksperymentów z kwasami, zalecamy zacząć od małych stężeń:)


co zrobiłam:
W pierwszej kolejności wypróbowałam mieszankę o niższym stężeniu, stosując się do zaleceń. Konsystencja jest bardzo wodnista co utrudnia aplikację. Posmarowałam buzię cieniutką warstwą, zostawiłam na 15 minut. Zmyłam delikatnie wodą, za każdym razem uważając na oczy. Substancja raczej bezzapachowa, przeźroczysta.

Efekt wygładzonej buzi zachęcił mnie do dalszego stosowania.

Moją wsółtesterką jest mama :) osoba o wysokich wymaganiach, z cerą dojrzałą, mieszaną, skłonną do wysuszenia.

Nie zaobserwowałyśmy żadnych podrażnień, pieczenia.

Jestem po kilku aplikacjach stężenia 10%, czas na następny krok. Dzisiaj wypróbuję mocniejszą dawkę 30%. Zastanawiam się, czy w przyszłości odważę się na nałożenie ich solo... Sama nie wiem... update wkrótce :)

Może któraś z Was stosowała
AHA 50 C.I. i ma ciekawą propozycję, może pisałyście posta o kwasach aha? Piszcie, chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach :)

Mowa o sklepie e-naturalne, cały czas powiększają asortyment, często mają promocyjne ceny i służą dobrą radą. Frontem do klienta :)

O czym warto pamiętać.
Przy stosowaniu peelingów enzymatycznych, kwasów i wszystkiego co złuszcza i narusza naturalną barierę naskórka należy bezwzględnie pamiętać o stosowaniu wysokich filtrów na dzień!!!

Oczywiście kremy z filtrami, wysokie to takie powyżej 30 SPF... Tutaj zapytacie, który krem?
W świecie blogerek duża popularnością cieszy się balsam do ciała o faktorze 45 z Soraya, osobiście go jeszcze nie używałam. Istnieją oczywiście kremy apteczne. Ja osobiście polecam kremy bb, tylko te prawdziwe, azjatyckie. Dostępne na ebay. Niedługo pojawi się recenzja :) Powiem tylko na zachętę, że są rewelacyjne i je uwielbiam, testuję od miesiąca. Mam 6 próbek a nie zużyłam jeszcze wszystkich, są mega wydajne! :) Więcej info w poście poświęconym bibikom :D

buziaki,
kroplanatury

czwartek, 10 maja 2012

Gładkie nogi na lato czyli domowa depilacja woskiem


Witajcie Dziewczyny :)

Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić moim doświadczeniem odnośnie depilacji woskiem, w domowych warunkach.

Można zakupić wosk w słoiczku, podgrzać go w kąpieli wodnej i nakładać szpatułką.

Drugi sposób to wosk aplikowany w specjalne pojemniki z rolką, które ułatwiają aplikację. Do takiego wosku potrzebny jest nam podgrzewacz oraz paski flizeliny. Ta metoda jest najpopularniejsza w zakładach kosmetycznych.

Omówię drugi sposób, ponieważ wydaje mi się dużo wygodniejszy.

Zestaw do takiej depilacji można zakupić na allegro bądź w hurtowniach kosmetycznych. Cena nie jest wygórowana biorąc pod uwagę, że jest to urządzenie wielorazowego użytku.

PODGRZEWACZ
Sam podgrzewacz można kupić w cenie ok. 40zł

moc: 50W

wbudowany termostat, utrzymujący temperaturę 40-42°C, dzięki czemu nie oparzymy skóry

Bardzo wygodny w użytkowaniu, do środka aplikujemy wkład, czas nagrzania 20 minut ( trochę wolno, ale można wybaczyć). Słyszałam, że dziewczyny podgrzewają wkłady w garnku z wodą, myślę, że jest to bardzo niewygoda metoda. Po każdej aplikacji wosku na skórę, należy niezwłocznie przykleić pasek z flizeliną i po chwili oderwać. Przy powtarzaniu takiej czynności wosk się wychładza i należy go ponownie podgrzać. Czas depilacji znacznie się wydłuża. Dla mnie odpada, wolę wydać to 40zł.

Do wad, mogę zaliczyć dość krótki kabelek, używam przedłużacza :)


WKŁADY Z WOSKIEM

Na allegro są dostępne różne firmy, ja zakupiłam produkcji włoskiej firmy arcocere, tej samej firmy jest podgrzewacz. W zestawie miałam 6 sztuk wkładów, po 2 sztuki miodowego, różanego oraz rumiankowego o szerokiej rolce ok 5,5cm.

Każdy po 100ml, teoretycznie ma wystarczyć na 3-4 depilacji nóg, ja za pierwszym razem zużyłam 90%. Być może to moja nieudolność, zobaczymy przy następnych próbach. Po otwarciu zużyć w ciągu 12 miesięcy.

Wyprodukowane na bazie wosku pszczelego, który posiada właściwości antyseptyczne i nawilżające.


szeroka rolka - 5,5 cm, dobra na duże powierzchnie jak depilacja nóg, rąk.

wąska rolka- 2,5 cm, przeznaczona do precyzyjnych manewrów :), depilacja zbędnego owłosienia na twarzy ( wąsik, baczki )

Można znaleźć jeszcze węższe rolki o szerokości 11 i 7mm.




krótka charakterystyka:

rumiankowy z dwutlenkiem tytanu: polecany do pierwszej depilacji, do skóry delikatnej, ma delikatny słodkawy zapach przypominający miód - czyli wiodącego składniku.

różany z dwutlenkiem tytanu: to łagodny wosk o różanym zapachu zawierający olejek tego kwiatu. Najlepszy do skóry delikatnej, wrażliwej z problemami naczynkowymi.

miodowy: najprostszy, najzwyklejszy, o najkrótszym składzie, NAJTAŃSZY - do skóry normalnej, do twardego i mocnego zarostu.

SPOSÓB DEPILACJI:

Jak przygotować skórę? 
Przed zabiegiem, warto jest wziąć gorącą kąpiel, która rozpulchni skórę i ułatwi depilację.

Skóra musi być oczyszczona, odtłuszczona, następnie dezynfekowana np. wodą utlenioną lub spirytusem salicylowym. W internecie możemy znaleźć informację o peelingu przed, według mnie jest to błędne postępowanie, ponieważ wosk, oprócz włosków może zerwać naskórek, przy depilacji ten obumarły naskórek na pewno zostanie zerwany. Polecam natomiast peeling, już następnego dnia po depilacji, ale o tym później.

Aby ochronić naszą skórę przed podrażnieniami, bądź niechcianym zerwaniem wierzchniej warstwy naskórka zalecane jest użycie talku. Ochroni on naszą skórę, a nie przeszkodzi w depilacji włosków.


0. Gorąca kąpiel. ( opcjonalnie)
1. Oczyszczamy, odtłuszczamy depilowaną powierzchnię.
2. Dezynfekujemy.
3. Talk - chronimy naszą skórę.


Nakładanie wosku

Zasada jest prosta, nakładamy z włosem a zrywamy pod włos.
Czyli, wosk musi być nałożony zgodnie z kierunkiem wzrostu włosa, w przeciwnym razie będzie to bolesne, włoski będą sie przyklejać do rolki i ciągnąć. Następnie przykładamy paski flizelinowe, w tym samym kierunku, dobrze przyklejamy, wykonując ruchy wygładzające i dociskając. Już po 10 sekundach zrywamy zdecydowanym ruchem pasek. Robimy to pod małym kątem, powiedzmy ok 30 stopni. Ten sam pasek można użyć kilkakrotnie, powiedzmy aż będzie sztywny. Przy zrywaniu plastra należy drugą dłonią naprężyć skórę, aby uśmierzyć ból. Po oderwaniu plastra, można przyłożyć i docisnąć w tym miejscu dłoń, co też powinno niwelować ból.

Depilujemy małymi partiami, tzn nakładamy wosk, przyklejamy pasek i zrywamy, jak będziemy za długo zwlekać wosk wyschnie i może nie przykleić się do flizeliny.

Tyle pisze o bólu, ale jak dla mnie ten sposób depilacji jest dużo przyjemniejszy i mniej bolesny od depilatora.


1. Wosk nakładamy zgodnie ze wzrostem włosa, zrywamy pod włos.
2. Depilujemy małymi partiami.
3. Zrywamy pod małym katem, poniżej 60 stopni.
4. Naprężamy skórę, przy zrywaniu i robimy okład zaraz po drugą dłonią by uśmierzyć ból.

Resztki wosku usuwamy olejkiem, może być specjalny dostępny w drogeriach, bądź oferowany przez te same sklepy, które sprzedają wosk. Jeżeli tego nie zrobimy, skóra będzie się kleiła, nie usuniemy tego zwykłą wodą i mydłem.


Niezbędny sprzęt ;)

podgrzewacz, woda utleniona, talk, paski z fizeliny, olejek


Można zamiast pasków flizeliny użyć starego prześcieradła, pociętego na małe kawałki. Według mnie szkoda czasu i zachodu, za 100 sztuk pasków zapłacicie ok 5zł, a na obie nogi zużyłam ok 6 sztuk. Dla wygodnego użytkowania cięłam paski na pół.



Co robić po depilacji?

Konieczne są peelingi, regularne, minimum 2-3 w tygodniu. Trzeba regularnie usuwać martwy naskórek, by nowe włoski nam nie wrastały i nie tworzyły stanów zapalnych. Do tego dochodzi nawilżanie, by zmiękczyć skórę, aby włoski miały ułatwione zadanie. to powinno skutecznie zapobiec ich wrastaniu.


Domowe sposoby na peeling: Do żelu do mycia dodajemy cukier, sól morską lub fusy z parzonej kawy i gotowe. Tanio i skutecznie.


Jak czyścimy podgrzewacz?
Minus jest taki, że podgrzewacz się łatwo brudzi, obkleja woskiem jak na załączonym obrazku. Wystarczy odrobina oliwki na waciku i czyścimy maszynkę. Nie radzę robić tego pod bieżącą wodą, istnieje ryzyko, że woda dostanie się tam gdzie nie powinna. Po wyczyszczeniu podgrzewacza oliwką, możemy przetrzeć go wilgotną szmatką z detergentem.





RECENZJA

Różany o wąskiej rolce, produkcja Union Cosmetics, Italia, Cera Depilatoria.

Mój różany wosk o wąskiej rolce, niestety cuchnie, a miał być różany. Niestety nie dopatrzyłam na aukcji i jest innej firmy niż pozostałe, chociaż wyprodukowany we Włoszech.  Kompletnie nie nadaje się na wąsik, pomimo użycia talku, oderwał mi w kilku miejscach naskórek, teraz mam piekące czerwone plamy. Mojej mamie takich szkód nie wyrządził, niestety nie wyrwał wszystkich włosków. Zużyję go do okolic bikini, zdam relację i zrobię upgrade. Próbowałam o również na fragmencie ręki, tam nie podrażnił, niestety również nie wyrwał wszystkich włosków. Inne miejsce to pachy, tam również sobie nie poradził, widzę znaczną różnicę w jakości wosku, leje się, nie rozprowadza równomiernie. Zła przyczepność, nie wyrywa wszystkich włosków. Brzydko się klei. Zostaje dużo resztek na skórze, które nie przyklejają się całkowicie do paska, w przeciwieństwie do innych wosków.
Skład jest zupełnie inny niż pozostałych bloków z woskiem.

skład: Glyceryl Rosio, Paraffinum Liquidum ( Mineral Oil), Cera Alba (Beewax), Cera Microcristallina ( Microcrystalline Wax), Titanium Dioxide

Rumiankowy wosku o szerokiej rolce z dwutlenkiem tytanu, firmy arcocosmetics, Italy

Przyjemna i łatwa depilacja, pięknie pachnie miodem, tak słodko, gdyby nie ból to byłoby super :) Skóra po depilacji jest niesamowicie gładka i miękka, nie wiem czy to zasługa samej depilacji, czy olejku, który stosowałam po. To uczucie gładkości trwało 3 dni :)
Rolka równomiernie rozprowadzała wosk, wyrywał wszystkie włoski, zdarzył się raz na jakiś czas jeden niedobitek, którego potraktowałam pensetą. Bardzo dobra przyczepność i chwytliwość. Jedynie jestem zawiedziona wydajnością, na dwie nóżki zużyłam 90% wkładu, chociaż na aukcji jest napisane, że wystarcza n 3-4 depilacji. Widocznie może nożyska są wielkie, albo brakuje mi wprawy. Całość nałożonego wosku przykleja się na pasek flizelinowy, nie pozostawia zabrudzeń. Super.


Jeżeli chodzi o dodatki:
Oczywiście są różne cuda, zgodnie z najnowszymi trendami, czyli wosk z dodatkiem olejku arganowego, z masłem shea, z aloesem i dużo, dużo innych, jest w czym wybierać.


Wkłady wychwalane na Wizażu to depilflax - po skończeniu moich wosków, zakupię je na pewno. Wtedy zapraszam na post porównawczy.

A wy jakie macie doświadczenie z woskiem?

buziaki,
kroplanatury

wtorek, 8 maja 2012

Ćwiczenia liftingujące, które otworzą wasze oczy :)

Ćwiczenia wg metody Evy Hoffman, która uważała, że należy intensywnie ćwiczyć mięśnie twarzy, aby stały się jędrne i sprężyste. Pani Eva Hoffman w wieku 76 lat wyglądała na osobę o 20 lat młodszą. Taki wygląd zawdzięczała właśnie opracowanym przez siebie ćwiczeniom. W 1978 współpracę z Evą Hoffman nawiązała pani Eva Fraser. Kontynuowała ona pracę pani Hoffman, wprowadziła trochę zmian w technice, ale podstawowe zasady zostały nie zmienione. W internecie są do kupienia książki Pani Fraser z instrukcjami ćwiczeń.


Polecam artykuł niekonwencjonalnych metodach w walce ze zmarszczkami jako mały wstęp, w którym wspomniana jest Pani Eva Fraser

Strona Pani Fraser: http://www.evafraser.com/



Dzisiaj prezentuję 5 zestawów ćwiczeń, żaden z kroków nie powinien zostać pominięty!

Do kolejnego zestawu ćwiczeń będzie można przejść dopiero wówczas, gdy ćwiczenia podstawowe nie będą sprawiały żadnych kłopotów.


Plan ćwiczeń jest tak opracowany, aby przyniósł najlepsze rezultaty, mięśnie wzmacniane będą stopniowo. Cierpliwie trzeba wykonywać wszystkie ćwiczenia i nie spieszyć się. Trzeba się dobrze skoncentrować na wykonywaniu ćwiczeń, ale jednocześnie starać się, aby czas poświęcony na ćwiczenia był chwilą całkowitego relaksu.


Zaczynamy...

Na początek trzy minutki relaksu... Głęboki wdech, przymknięte oczy, długi wydech. Możesz w trakcie ćwiczeń słuchać muzyki relaksującej, polecam też aromaterapię - do kominka aromaterapeutycznego dodaj olejki eteryczne o działaniu relaksującym, uspokajającym.

ROZGRZEWKA - ĆWICZENIA SZYI

:: Ćwiczenie I ::
  • Pozycja stojąca lub siedząca, plecy wyprostowane, nie naprężone, powolny wdech i wydech.
  • Powoli opuszczać głowę do momentu aż podbródek znajdzie się jak najbliżej klatki piersiowej, zrobić wdech i wydech.
  • Powoli unosić głowę, odchylić ją jak najdalej do tyłu, odprężyć się, powoli podciągnąć podbródek, zrobić szybki wdech i wydech.

Ćwiczenie powtórzyć trzy razy. Ruchy muszą być płynne i delikatne, nie napinać mięśni szczęk.

:: Ćwiczenie II ::
  • Pozycja stojąca lub siedząca, plecy wyprostowane, nie napięte, wolny wdech i wydech.
  • Uniesiona lekko głowę przekręcić w prawo, policzyć do pięciu.
  • Powoli odwracać głowę w lewo, wytrzymać licząc do pięciu.

Wykonać ćwiczenie trzy razy.
Nie forsować mięśni. Poczuć delikatne naciąganie szyi w trakcie ćwiczenia, nie napinać mięśni szczęk.

:: Ćwiczenie III ::
  • Pozycja stojąca lub siedząca, plecy wyprostowane, nie naprężone, powolny wdech i wydech.
  • Uniesioną głowę opuszczać powoli w stronę prawego ramienia, wytrzymać, licząc do pięciu.
  • Powoli wyprostować głowę, następnie opuszczać w lewo, tak, aby ucho lewe było skierowane w stronę lewego ramienia.
Wykonać ćwiczenie trzy razy.
Nie pochylać głowy do przodu. Trzeba pozwolić, aby głowa opadła bezwładnie pod własnym ciężarem.

ROZGRZEWKA - ĆWICZENIA OCZU

:: Ćwiczenie IV ::
  • Pozycja siedząca lub stojąca, ramiona i mięśnie szczęk rozluźnione, głowa lekko uniesiona, oczy patrzą na wprost.
  • Poruszając tylko gałkami ocznymi spojrzeć jak najwyżej do góry, wytrzymać licząc do pięciu.
  • Gwałtownie opuścić oczy, spoglądając w dół, policzyć do pięciu.

Wykonać ćwiczenie trzy razy.
Nie napinać ramion i szczęk, nie poruszać głową, lecz samymi oczami. Oddychać powoli.

:: Ćwiczenie V ::
  • Pozycja stojąca lub siedząca, ramiona i szczęki rozluźnione, głowa zwrócona na wprost i lekko uniesiona.
  • Spojrzeć w prawo poruszając tylko gałkami ocznymi, policzyć do pięciu.
  • Szybko spojrzeć w lewo, poruszając tylko oczami.

Wykonać ćwiczenie trzy razy.
Nie napinać mięśni ramion ani szczęk. Głowę trzymać nieruchomo, wyprostowaną, oddychać powoli.
  • Pozycja stojąca lub siedząca, ramiona i szczęki rozluźnione, głowa zwrócona na wprost i lekko uniesiona.
  • Poruszając tylko oczami spojrzeć na skos w lewo, do góry, a następnie szybko na skos, w prawo na      dół.
  • Spojrzeć na skos w prawo, do góry, a następnie szybko na skos w lewo do dołu.

Wykonać ćwiczenie trzy razy. 
Nie napinać ramion, ani szczęk, głowę trzymać nieruchomo, poruszając tylko oczami, powoli oddychać.

Po zakończeniu tych ćwiczeń należy zamknąć oczy, odprężyć się, rozluźnić brwi, oczy, twarz, szyję, ramiona. Przez chwilę siedzieć w bezruchu. Zrobić wolny oddech i wydech.

Gimnastyka twarzy: Ćwiczenia podstawowe

Ćwiczenia podstawowe powinny być poprzedzone ćwiczeniami rozgrzewającymi mięśnie szyi i oczu. Na rozgrzewkę trzeba przeznaczyć ok. 2 min.

Radzę abyście ćwiczenia podstawowe wykonywały siedząc przed lustrem. Później po opanowaniu wszystkich ćwiczeń można gimnastykę twarzy wykonywać nawet leżąc w łóżku, a lustro nie będzie potrzebne.

Podstawowe ćwiczenia to zestaw składający się z 7 ćwiczeń. Należy wykonywać ćwiczenia codziennie. Jeśli będziecie ćwiczyć prawidłowo i systematycznie to wkrótce dostrzeżecie pierwsze pozytywne efekty.

Zestaw podstawowy należy wykonywać tydzień, dwa lub nawet dłużej, aż do nabrania wprawy.



Pozycja stojąca lub siedząca prze lustrem, szczęki złączone, bez zaciskania, usta lekko rozchylone.
Przed rozpoczęciem ćwiczeń:
  • Przyłożyć opuszki środkowych palców do kącików ust
  • Delikatnie rozciągnąć twarz w kierunkach oznaczonych na rysunku strzałkami, tak aby odczuć ruch pod palcami.
  • Uśmiechnąć się tak szeroko jak to tylko możliwe, rozciągając usta w kierunkach oznaczonych strzałkami. Musi to być jeden ciągły, wolny ruch. Trzeba skoncentrować się na ruchu dolnej wargi, tak aby przypominał on wypowiadanie szerokiego "eee".
  • Wytrzymać licząc do pięciu
  • Powoli wrócić do pozycji wyjściowej. Odprężyć się i odetchnąć.
Ćwiczenie wykonać tylko dwa razy i natychmiast przystąpić do drugiego ćwiczenia. Nie mrużyć oczu i nie naprężać.



Lekko rozciągnąć twarz w kierunkach oznaczonych na rysunku strzałkami, tak aby odczuć ruch mięśni.
  • Uśmiechnąć się jak najszerzej w taki sposób aby kąciki ust skierowane były w stronę środków uszu.
  • Wytrzymać licząc do pięciu
  • Powoli wrócić do pozycji wyjściowej. Odprężyć się i odetchnąć.
  • Wykonać tylko dwa razy i natychmiast przystąpić do ćwiczenia trzeciego.
  • Nie mrużyć i nie naprężać oczu.

Uśmiechnąć się w górę na skos ku skroniom, jak najwyżej, musi to być jeden ciągły ruch, powolny.
  • Wytrzymać licząc do pięciu
  • Powoli wrócić do pozycji wyjściowej, odprężyć się i odetchnąć
  • Wykonać tylko dwa razy i natychmiast przystąpić do ćwiczenia czwartego

Unieść mięśnie policzków jak najwyżej w górę, w stronę kącików oczu. Musi to być jeden ciągły, powolny ruch.
  • wytrzymać licząc do pięciu
  • powoli powrócić do pozycji wyjściowej
  • wykonać tylko dwa razy, natychmiast przystąpić do ćwiczenia piątego

Lekko rozciągnąć twarz w kierunkach oznaczonych strzałkami, tak aby odczuć ruch mięśni unieść mięśnie policzków w stronę środka oczu, w kierunku oznaczonym na rysunku strzałkami, jak najwyżej, powinien to być ciągły, wolny ruch. Ćwiczenie jest trudne. Będzie łatwiejsze do wykonania, jeśli uniesiesz górną wargę, jak gdyby lekko warcząc.
  • Wytrzymać licząc do pięciu
  • Powoli powrócić do pozycji wyjściowej, odprężyć się i odetchnąć
  • Wykonać tylko dwa razy i natychmiast przejść do ćwiczenia szóstego.
  • Nie mrużyć i nie napinać oczu

Lekko rozciągnąć twarz w kierunkach zaznaczonych strzałkami.
Unieść mięśnie po obu stronach nosa jak do warknięcia, możliwie jak najwyżej. Powinien to być jeden wolny, ciągły ruch.
  • Wytrzymać licząc do pięciu
  • Powoli wrócić do pozycji wyjściowej. Odprężyć się i odetchnąć.
  • Wykonać tylko dwa razy i przystąpić do ćwiczenia siódmego.

Należy unieść jak najwyżej brwi, tak aby oczy szeroko się otworzyły.
  • Wytrzymać licząc do pięciu
  • Powrócić do pozycji wyjściowej
  • Wykonać tylko dwa razy


Po tych ćwiczeniach należy rozluźnić mięśnie spoglądając w dół z przymkniętymi oczami, rozluźnić szyję, ramiona,oraz całe ciało.



Siedem ćwiczeń należy wykonywać dwa razy dziennie, po zdobyciu wprawy można zrezygnować z patrzenia w lustro, od tego momentu można wykonywać ćwiczenia nawet leżąc w łóżku.


W ciągu najbliższych tygodni będę uzupełniać wpisy o inne zdobyte informacje na temat masażu i ćwiczeń twarzy. Zapraszam :)

Wszystkie informacje zawarte na blogu http://kroplanatury.blogspot.com/ zostały przedstawione w dobrej wierze. Przy ich uzyskiwaniu wykazana została należyta staranność. Większość informacji została zweryfikowana, jednakże ze względu na charakter serwisu część informacji nie jest weryfikowalna. Dotyczy to w szczególności spisanych przekazów ustnych oraz materiałów nadesłanych. W związku z powyższym http://kroplanatury.blogspot.com/ nie stanowi materiału źródłowego. W maksymalnym określonym przez prawo zakresie nie ponoszę odpowiedzialności za prezentowane w portalu http://kroplanatury.blogspot.com/ treści. W szczególności nie ponoszę odpowiedzialności za skutki wynikłe z wykorzystania do jakichkolwiek celów prezentowanych informacji.

czwartek, 3 maja 2012

Na ratunek spierzchniętym i pękającym ustom!

Przypomniałam sobie o kremie, ponieważ jestem mocno przeziębiona i mam bardzo wysuszoną skórę w okół nosa i spierzchnięte usta. Tisana daje radę. Polecam Wszystkim Tisane od Herba Studio! Jest to kosmetyk naturalny i bardzo, bardzo skuteczny! Kosmetyk nagrodzony dostał Złotego Otisa w 2008 roku, Bestseller.


Tisane od Herba Studio! Balsam do pielęgnacji ust, w słoiczku

Na pewno wiele z Was dobrze już zna ten balsam, ale te które nie wiedzą niech zapamiętają ten kosmetyk. Jest tani jak barszcz, wydajny i co najważniejsze ma wiele naturalnych składników, które odżywiają nasze usta. Idealnie nawilża, usta są jak nowe ;), nabierają sprężystości a o pęknięciach nie ma mowy! Wystarczą 2-3 dni i Wasz problem zniknie. Zapach lekko miodowo-woskowy. Zabarwienie brudny beż, może nie jest zbyt zachęcające. Lekko nabłyszcza. Polecam go serdecznie. Warto wypróbować za taką cenę.

Jedyny minus to opakowanie, niehigieniczne nakładanie paluszkiem, plus zawsze coś nawłazi za paznokieć. Jakość i efekty działania skutecznie rekompensują. Jest dostępna również wersja w sztyfcie, tam jednak skład jest troszkę inny, i ma mniejsze działanie regenerujące, powinien natomiast podtrzymać uzyskane efekty.

informacje od producenta:
Kosmetyk naturalny przeznaczony do pielęgnacji i ochrony ust.


Działanie:

  • Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta przywracając aksamitną gładkość
  • Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz
  • Odżywia delikatną skórę warg
  • Nawilża i chroni usta przed wysychaniem
  • Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki.
wskazania:
  • Usta spękane, spierzchnięte z powodu czynników atmosferycznych
  • Usta spękane, spierzchnięte z powodu przeziębienia, opryszczki
  • Usta wysuszone
  • Ochrona przed słońcem, mrozem, wiatrem, deszczem


Składniki aktywne: 

Wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E. 



skład:
Cera alba, Olea Europea oil, Petrolatum, Ricinus communis oil, Isopropyl Mirystate, Honey, Echinacea purpurea & Melissa officinalis & Silybum Marianum Extract, Aqua, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propylene glycol, Cholesterol, Tocopheryl acetate, Ethyl Vanillin

cena: 6-7,5zł za 4,7g





piątek, 27 kwietnia 2012

Róże Mineralne od Everyday Minerals i Lucy Minerals

Cześć dziewczyny, 
chciałabym się dzisiaj podzielić swatchami róży mineralnych, które udało mi się skolekcjonować. Wiem jak trudno jest wybrać odpowiedni kolor dla siebie, w szczególności kupując produkty przez internet, bo tak niestety możemy nabyć kosmetyki mineralne.




swatch od lewej: 1. rozświetlacz EDM Sparkle Beige, 2. róż  EDM Snuggle, 3. róż LM Sweetcheeks, 4. róż EDM Girl's Day, 5. róż EDM Salon Fun, 6. róż / cień Prime & Proper

EDM - Everday Minerals
LM - Lucy Minerals

1. rozświetlacz EDM Sparkle Beige - jasny beżowy rozświetlacz, daje delikatny efekt, bardzo naturalny, nie jest to błyszcząca "tafla", kosmetyk po nałożeniu nie jest widoczny, dopiero przy odpowiednim świetle, odbija go, jak najbardziej nadaje się do codziennego użytku, takie rozświetlenie na pewno odmładza i nadaje lekkości, świeżości

2. róż  EDM Snuggle - bardzo delikatny brzoskwiniowy róż, który świetnie wygląda również na powiece, odcień wpada lekko w róż, na pewno nie w pomarańcz, przypomina kolor łososiowy, delikatny, odmładzający odcień

3. róż LM Sweetcheeks - ciemny różano-koralowy odcień, nazwa słodkie policzki... hmm, no nie wiem, powiedziałabym raczej, że zdrowe, kolor dość mocny, ciężki, w za dużej dawce może postarzać albo nadać srogiego wyglądu

 4. róż EDM Girl's Day - brązowo-pomarańczowy, kolor suszonej cegły z drobinkami złota, które po aplikacji nie są widoczne, dają efekt rozświetlenia, może być stosowany jako bronzer, raczej nie polecam bladolicowym :), daje efekt opalonej twarzy

5. róż EDM Salon Fun - prawdziwy różowy róż :D, daje bardzo słodki wyraz, takie kolory kojarzą mi się z dzieciństwem, młodzieńczym wyglądem, nałożenie takiego róży powinno lekko odmłodzić :)

6. róż / cień Prime & Proper - lekko pudrowy róż, wg mnie nadaje się do eleganckiej stylizacji z perłami

Róże pakowane są w słoiczki z sitkiem, niestety nie mają blokerów / suwaczka, w czasie podróży spora ilość produktu wysypuje się, co utrudnia ich aplikację. Czasem się gdzieś obsypią, zawsze jest mi ich wtedy żal... Moje opakowania to tzw. mini lub try me size. Róże te są bardzo wydajne, dlatego nie polecam pełnowymiarowych produktów. Trudno będzie je Wam zużyć... :) A przecież kobieta zmienną jest, lubimy nowości, tym bardziej nie ma co robić za dużych zapasów.

Jeżeli lubicie minimalizm od 1-2  róży polecam opakowania mini 1,7 g, wystarczy na bardzo dłuuugo :) Więcej odcieni w kolekcji? Szukajcie try me size po 1g.

Róże mają długą trwałość, do ich nałożenia konieczne są pędzle. Aby róże dobrze się trzymały najlepiej przypudrować miejsce pod, w szczególności przy podkładach w płynie czy bb kremach.


Kilka faktów o kosmetykach mineralnych:

- naturalny wygląd, dobre krycie i pigmentacja

- pozbawione konserwantów, olejów, szkodliwych talków i składników chemicznych.

- są wytwarzane z czystych minerałów

- podczas ich stosowania istnieje niezwykle niskie prawdopodobieństwo wystąpienia reakcji alergicznych

-  ponad to są nieorganiczne i nie stanowią podłoża do rozwoju bakterii, wieczna data ważności :)

 - nie są testowane na zwierzętach, są vegańske!
Jeżeli chcecie kupić kosmetyki mineralne, szukajcie w sieci. Jest kilka sklepów internetowych oferujących produkty EDM czyli Everyday Minerals - wpiszcie w google hasło: kosmetyki mineralne Everyday Minerals, w kilku pierwszych wynikach powinny się wyświetlić odpowiednie sklepy. Natomiast kosmetyki Lucy Minerals należy zamawiać bezpośrednio ze Stanów Zjednoczonych płacąc PayPalem. 



Polecam przeglądać allegro, często znajdziemy tam produkty w promocyjnych cenach.

Zakupy warto zaplanować przed różnymi świętami, wtedy sklepy robią promocje. Informacje o aktualnych promocjach znajdziecie na forum Wizaż, o tutaj :)

Życzę Wam udanego weekendu majowego :) Ja wybieram się w małą podróż do województwa dolnośląskiego :)

kroplanatury

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rodem z Azji, koreańskie cudo! Beauty Friends Essence Sheet Mask

Rodem z Azji, koreańskie cudo!

Testowanie bawełnianej maski zakończyło się powodzeniem. Przy zamówieniu bb kremów z ebay dostałam w gratisie maski typu sheet essence mask MUNG BEAM. Początkowo myślałam, że mung musi znaczyć coś z grzybkiem, poszperałam w sieci i jest to po prostu rodzaj fasoli :)

Beauty Friends ma 20 różnych rodzajów masek, każda z inną drogocenną esencją roślinną. Malinowa, algi, ziemniak czy to dobrze nam znany aloes. Zasada jest prosta, maseczka czyli to bawełniane płótno ma kształt owalny z wycięciem na oczy, usta i nosek, dlatego idealnie dopasuje się do każdej buzi. Maska jest mocno nasączona ekstraktem, który ma za zadanie silnie nawilżyć naszą skórę, zwęzić pory, dać ukojenie. 



aplikacja:
Nałożenie maski jest bardzo proste. Maska poprzez wycięcia oraz nacięcia dopasuje się do kształtu każdej twarzy. Zabieg należy do bardzo przyjemnych, w trakcie aplikacji możemy normalnie funkcjonować, mówić, czytać blogi ;) Trzyma się na swoim miejscu.


Pomimo mocnego nasączenia, nic nam nie spływa ani nie kapie. Uczucie chłodu jest bardzo przyjemne i relaksujące. Ma ładny zapach.


Moja maska z fasoli: ma usuwać martwy naskórek, no i tak też się stało, skóra jest widocznie wygładzona, miękka, nawilżona, promienna i zrelaksowana :D

Resztę płynu wmasowałam w buzię, nie zmywałam. Czas zabiegu 20-30 minut.


Dla mnie ta maseczka jest alternatywą dla maski algowej z Bielendy, na którą nie zawsze mam czas. Dlatego chętnie kupię tą z algami oraz jakieś rozjaśniające, ogórek, kusi też malina i ziemniak, ten ostatni jest bardzo intrygujący. 


Proszę się nie śmiać :) Prezentuję maskę na buzi, prawda że urocze? ;) Dodatkowo na włosach mikstura z żółtkiem i olejami.

cena:Kupując na allegro zapłacimy śmiesznie male pieniądze bo ok 2-3 zł za sztukę, w polskich sklepach internetowych musimy dać ok 7zł...


gdzie kupić?Najtaniej na eBay. Wystarczy Paypal, który jest na prawdę prosty w obsłudze, daje nam ubezpieczone zakupy. Do konta Paypal podpinamy kartę kredytową, jeżeli takiej nie posiadamy możemy doładować konto przelewem, nawet w trybie ekspresowym do kilku minut bez dodatkowych opłat.


rodzaje mask: 

  • Aloe Mask Sheet (aloes)- nawilża suchą skórę i zapobiega infekcjom
  • Mung Bean Mask Sheet (fasola mung)-relaksuje i usuwa martwy naskórek
  • Green Tea Mask Sheet (zielona herbata)-chroni przed wolnymi rodnikami, bogata w antyoksydanty
  • Pomegranate Mask Sheet (granat)-zwęża pory i wygładza skórę
  • Collagen Mask Sheet (kolagen)- oczyszcza i nawilża. Skóra staje się elastyczna, jędrna i miękka
  • Cucamber Mask Sheet ( ogórek) - zwęża i oczyszcza pory, wygładza nierówności skóry i nawilża skórę
  • Red Ginseng Mask Sheet (czerwony żeń-szeń)- oczyszcza i nawilża. Oczyszcza i zwęża pory
  • Raspberry Mask Sheet (malina)-wygładza i odżywia, łagodzi podrażnienia
  • Marine Algae Mask Sheet (algi morskie)-zawiera minerały i witaminy, odżywia wrażliwą skórę
  • Lemon Mask Sheet (cytrynowa)- zawiera wit.C, oczyszcza, nawilża i sprawia że skóra jest elastyczna 
  • Royal Jelly Mask Sheet (miód)- zmiękcza, wygładza, uelastycznia i nawilża
  • Vitamin Mask Sheet (witamina E)- oczyszcza, nawilża, chroni przed wolnymi rodnikami 
  • Potato Mask Sheet (ziemniak)- zmiękcza, nawilża, łagodzi, wygładza
  • Aroma Mask Sheet (aromatyczna)- uspokaja i koi zmęczoną skórę, zmiękcza nawilża i uelastycznia
  • Cucumber Mask Sheet (ogórek)- zwęża i oczyszcza pory, zmiękcza i nawilża skórę
  • Coenzyme Q10 Mask Sheet (koenzym Q10)- walczy z wolnymi rodnikami, dla skóry dojrzałej
  • Herb Mask Sheet (zioła)- odmładza i relaksuje, nawilża
  • Arbutin Mask Sheet (arbutyna)- likwiduje przebarwienia, wyrównuje koloryt, nawilża
  • Cereal Mask Sheet (zboże)- rozjaśnia skórę i zwęża pory
  • Tomato Mask Sheet (pomidor)- oczyszcza skórę i wyrównuje koloryt
  • Kiwi Mask Sheet (kiwi)- likwiduje przebarwienia, lekko rozjaśnia, odżywia i nawilża

Czy Wy też używacie azjatyckie maseczki? Którą polecacie?

Pozdrawiam